
Po drodze w kierunku Gibraltaru szukaliśmy kempingu, który pozwoli nam zostać na kilka dni, spokojnie zwiedzić okolice i nacieszyć się plażą. Tak trafiliśmy na Camping SurEuropa w La Línea de la Concepción, prowadzony przez Asansull – organizację, która od ponad 50 lat działa na rzecz osób z niepełnosprawnością intelektualną, seniorów i dzieci. SurEuropa to nie jest zwykły komercyjny kemping – to miejsce, które powstało po to, żeby dawać pracę i realnie włączać w życie lokalnej społeczności osoby, które, z powodu choroby, mają trudniej na rynku pracy.
Dla nas to był dodatkowy powód, żeby wybrać akurat to miejsce. A już po przyjeździe przekonaliśmy się, że społeczna misja idzie w parze z porządnym, zadbanym terenem i spokojną atmosferą.
OFICJALNA STRONA CAMPINGU
https://asansull.org/con-las-personas/camping-sureuropa-la-linea/





Lokalizacja
Kemping leży w dzielnicy Santa Margarita, zaledwie kilka minut jazdy autem od przejścia granicznego z Gibraltarem. Do plaży mieliśmy dosłownie rzut beretem – wystarczyło przejść przez ulicę i po chwili byliśmy nad morzem. Dla rowerzystów i piechurów jest też wygodna ścieżka w stronę miasta i granicy.
Parcela i infrastruktura
SurEuropa to około 60 parceli oddzielonych niskimi żywopłotami, co daje trochę prywatności. Podłoże jest zróżnicowane – są miejsca z trawą, są też utwardzone alejki, dzięki czemu nawet po deszczu można przejść suchą nogą. Poza parcelami dostępne są drewniane bungalowy, w tym wersje przystosowane dla osób o ograniczonej mobilności.











Na terenie kempingu znajduje się boisko do piłki 7-osobowej i cztery korty do padla. My co prawda z nich nie korzystaliśmy, ale widzieliśmy, że wieczorami zbierali się tam zarówno goście, jak i podopieczni Asansull – fajnie, że kemping żyje także sportowo.




Sanitariaty i czystość
Tu musimy przyznać duży plus. Sanitariaty były w bardzo dobrym stanie, regularnie sprzątane i nigdy nie trafiliśmy na „brak papieru” czy „zimny prysznic” – a to, jak każdy kempingowicz wie, potrafi zepsuć humor. Prysznice były przestronne, a temperatura wody stała, bez nagłych niespodzianek.










Atmosfera i obsługa
SurEuropa ma spokojny, kameralny klimat. Nie ma tu głośnych animacji czy gwaru, więc jeśli ktoś szuka ciszy – będzie zadowolony. Obsługa była sympatyczna, pomocna i zawsze uśmiechnięta. Widać było, że to nie tylko praca, ale też chęć stworzenia dobrego miejsca dla gości.








Co warto wiedzieć przed przyjazdem
Nie ma tu basenu ani dużej oferty gastronomicznej na miejscu. Jest mały punkt z podstawowymi produktami, ale większe zakupy robiliśmy w pobliskich sklepach. Internet działał, ale do pracy czy oglądania filmów lepiej mieć własny pakiet mobilny (chociaż w zależności od sieci, zasięg komórek bywa kapryśny) lub Starlinka.
Na teren campingu nie można wprowadzać psów, więc jeśli podróżujecie z pupilem, trzeba będzie poszukać innego miejsca. Za to możecie tu czuć się naprawdę bezpiecznie – cały obiekt jest objęty monitoringiem z wielu kamer.


Podsumowanie
Camping SurEuropa okazał się świetną bazą wypadową do Gibraltaru i miejscem, w którym można naprawdę odpocząć. To nie jest luksusowy resort – raczej kameralny, czysty i spokojny kemping z wartościowym przesłaniem. Spędziliśmy tam kilka dni i czuliśmy się bardzo dobrze, a dodatkowo mieliśmy świadomość, że nasz pobyt wspiera lokalną społeczność.



Plusy:
- bardzo blisko Gibraltaru i plaży
- czyste i zadbane sanitariaty
- spokojna atmosfera, brak tłoku
- przyjazna obsługa
- misja społeczna Asansull – pobyt ma dodatkową wartość
Minusy:
- brak basenu i rozbudowanej gastronomii na miejscu
- internet raczej symboliczny (zasięg komórek również)