
Są takie miejsca, które powstają z pasji – i właśnie takim miejscem jest Camping Ciudad del Ciclismo. Położony wśród hiszpańskich wzgórz, w dawnej dolinie gaju oliwnego, ten stosunkowo nowy camping (działa od dwóch lat) od początku miał być czymś więcej niż tylko miejscem do rozstawienia namiotu czy zaparkowania kampera.
To przestrzeń stworzona z myślą o miłośnikach dwóch kółek i górskich szlaków – a przy tym wszystkim pełna spokoju, harmonii z naturą i lokalnego klimatu.





Kaskadowy teren, oliwki i widoki na góry
Camping powstał na tarasach dawnego gaju oliwnego, dzięki czemu część parceli znajduje się w cieniu drzew, a z niektórych miejsc rozciąga się piękny widok na otaczające wzgórza. To świetna baza wypadowa dla tych, którzy szukają zarówno ciszy, jak i aktywnego wypoczynku. W naturalny sposób ukształtowany teren dodaje mu uroku i sprawia, że każda parcela ma nieco inny charakter.



Rowerzyści – to Wasze miejsce!
Jeśli kochacie jazdę na rowerze, zwłaszcza górskim, to prawdopodobnie nie znajdziecie w okolicy lepszego miejsca. Na terenie campingu znajduje się profesjonalny tor BTT/XCO o długości około 6 km – prywatna przestrzeń do treningów i zabawy, dostępna tylko dla gości. Trasy są świetnie przygotowane, o różnym stopniu trudności, a do tego dochodzi jeszcze mnóstwo szlaków rowerowych w okolicznych górach i dolinach. Można też wypożyczyć rowery – zarówno klasyczne, jak i elektryczne – oraz po jeździe skorzystać z miejsca do ich mycia i drobnego serwisu.




Trekking, basen i poranna kawa
Nie tylko rowerzyści będą tu zadowoleni. Camping to też świetna baza dla osób lubiących piesze wędrówki – w okolicy nie brakuje pięknych tras trekkingowych. Po aktywnym dniu można wskoczyć do basenu, który – co bardzo nietypowe – jest otwarty przez całą dobę. Idealnie na szybkie odświeżenie wieczorem lub relaksujący poranek. Właściciele mają w planach budowę kolejnego, sportowego basenu.




Na miejscu działa też bar, czynny od 8:00 do 20:00. Rano można tu wypić kawę i zjeść tosty, a popołudniami pojawiają się proste dania obiadowe. Obok baru znajduje się miejsce do grillowania, a dla tych, którzy zostają dłużej – dwie pralki, które można używać bez dodatkowych opłat (trzeba tylko mieć własne detergenty). Dużym plusem jest też punkt do zmywania naczyń – znajduje się zaraz na początku strefy z parcelami, co bardzo ułatwia życie.











Parcela parceli nierówna
Na campingu znajduje się łącznie 53 parcelki. Tylko 8 z nich to parcele typu premium z dostępem do prądu i wody. Reszta to standardowe miejsca – bez mediów, ale z dużą przestrzenią i poczuciem prywatności, szczególnie tam, gdzie cień dają oliwki. Całość utrzymana jest w prostym, naturalnym stylu, bez sztucznych podziałów i betonu.












Ale są i minusy…
Na wstępie zaznaczę, że same łazienki były bardzo czyste i zadbane – sprzątane na bieżąco, zawsze dostępny był papier toaletowy, mydło oraz ręczniki papierowe. Nie ma więc zastrzeżeń co do ich jakości – jedynie do odległości i lokalizacji.









Największym minusem – bez wątpienia – jest lokalizacja kwestia toalet i pryszniców. Znajdują się one w budynku baru, co oznacza, że żeby do nich dotrzeć, trzeba przejść przez ogródek, pomiędzy stolikami, przy których inni goście właśnie piją kawę czy jedzą obiad. Co więcej, z naszej parceli – tej najbliżej wejścia – do łazienek było około 300 metrów, i to po górzystym terenie.

Dla nas, dorosłych, było to niewygodne, ale dla rodzin z dziećmi może być to realny problem. Planowaliśmy zostać tydzień, ale szybko stwierdziliśmy, że czas wyciągnąć z przyczepki WC Campingaz i jakoś sobie poradzić. Pojawił się jednak inny problem – nasz namiot Dometic Reunion 4×4 nie ma miejsca na toaletę. Decyzja była szybka: jedziemy do Decathlonu po kabinę Quechua. Na szczęście – udało się! Ostatnia sztuka, godzina drogi, szybka akcja ratunkowa i nowy sprzęt campingowy w kolekcji.





Dodatkowym minusem jest też odległość do najbliższego sklepu – zakupy tylko samochodem. Trochę dziwnie też było obserwować, jak codziennie do baru (i czasem do basenu) przyjeżdżają lokalni mieszkańcy z pobliskich miasteczek. Nie przeszkadzało nam to jakoś bardzo, ale na pewno zmienia to trochę klimat miejsca. Z drugiej strony – właściciel się zgadza, więc wszystko jest zgodnie z zasadami.
Oliwa, gadżety i lokalny klimat
Na koniec warto wspomnieć, że w recepcji można kupić lokalną oliwę z pobliskiej tłoczni oraz gadżety rowerowe z logo campingu – świetna pamiątka, szczególnie dla fanów MTB.



Dla kogo jest Camping Ciudad del Ciclismo?
To miejsce stworzone z myślą o rowerzystach, osobach aktywnych i tych, którzy szukają cichego campingu z dala od zgiełku. Nie znajdziecie tu placów zabaw, animacji czy rozbudowanej infrastruktury dla rodzin z dziećmi. Znajdziecie za to przestrzeń, ciszę, cień oliwek, piękne widoki i prawdziwą rowerową pasję.
To nie camping dla każdego. Ale jeśli lubisz wyzwania, doceniasz dobrze zaprojektowane trasy, lubisz naturę i nie boisz się drogi do łazienki – możesz zakochać się w tym miejscu.





