Hiszpania: Camping Los Villares – spokojna baza w górach, idealna do odkrywania uroków Kordoby [ZDJĘCIA+VIDEO]

by Kaja Makowska

Jeśli szukacie spokojnego miejsca, gdzie można naprawdę odpocząć – z dala od zgiełku i turystycznego tłumu – Camping Los Villares w rejonie Sierra de Córdoba może być strzałem w dziesiątkę.

Choć droga prowadząca do campingu może nieco podnieść ciśnienie osobom wrażliwym na serpentyny (to klasyczne, górskie zakręty rodem z andaluzyjskich filmów), to nagroda za dotarcie jest naprawdę warta wysiłku.

Teren campingu to jego ogromna zaleta – duży, zadrzewiony, zadbany. Panuje tu cisza i spokój, których trudno szukać na większych kempingach rodzinnych. Strefa dla namiotów jest wyraźnie oddzielona od części kamperowej, dzięki czemu każdy ma przestrzeń dla siebie.

Na terenie campingu działa niewielki basen, który przy wysokich temperaturach jest wybawieniem – warto jednak pamiętać, że maksymalna głębokość to aż 1,80 m, więc dzieciaki trzeba mieć pod czujnym okiem. Obok basenu znajduje się przyjemna strefa leżaczkowa, która zachęca do leniwego popołudnia z książką w ręku.

Mimo że to miejsce dość kameralne, znajdziecie tu sporo namiotów glampingowych, od małych, romantycznych konstrukcji po duże rodzinne opcje – zlokalizowane w cieniu drzew i bardzo klimatyczne.

Sanitariaty choć wiekowe, są utrzymywane w czystości, regularnie sprzątane, wyposażone w papier toaletowy i mydło, a woda w kranach jest ciepła – nawet w strefach do prania ręcznego. To duży plus w porównaniu z niektórymi kempingami w Hiszpanii, gdzie zimna woda potrafi zaskoczyć.

Na miejscu działa niewielki bar, w którym można zjeść zaskakująco dobre i niedrogie śniadania – chrupiący tost z oliwą z oliwek, świeżym pomidorem i lokalną szynką plus kawa z mlekiem za 3 euro to zestaw, który zamawialiśmy z przyjemnością każdego poranka. Wieczorami goście mogę zjeść pyszne, lokalne potrawy w restauracji.

Obsługa campingu zasługuje na osobną pochwałę – personel jest uprzejmy, pomocny, bez problemu porozumiecie się po angielsku, co w hiszpańskich górach nie zawsze jest oczywistością.

Oczywiście, nie obyło się bez drobnych minusów. Na campingu nie ma sklepiku, więc wszelkie zakupy trzeba zaplanować wcześniej – najbliższy sklep spożywczy znajduje się w odległości około 3,5 km (45 minut spacerem). Bar czasami ratuje sytuację, oferując resztki pieczywa po śniadaniach, ale warto mieć zapasowe bułki w bagażniku. Brakuje też placu zabaw czy boiska, więc dla rodzin z dziećmi, które szukają aktywnej rozrywki na miejscu, może to być odczuwalne.

Na minus zapisać trzeba również pralkę i suszarkę, które zdecydowanie powinny przejść zasłużoną emeryturę. My nie odważyliśmy się z nich skorzystać i polecamy poszukać pralni gdzie indziej.


Podsumowując: Camping Los Villares to świetna opcja dla osób ceniących spokój, bliskość natury i piesze górskie wędrówki. Choć trzeba pogodzić się z brakiem sklepu czy placu zabaw, klimat miejsca, czystość i cudowna obsługa sprawiają, że pobyt tu był dla nas naprawdę udany. To idealna baza wypadowa do odkrywania uroków Kordoby i okolic – i choć nie jest to miejsce dla każdego, ci, którzy cenią sobie prostotę i kontakt z naturą, poczują się tu jak u siebie.