Namiot kontra komary – co naprawdę działa?

by Kaja Makowska

Biwakowanie potrafi być czystą przyjemnością… dopóki nie pojawią się komary. Te małe, z pozoru niegroźne owady, potrafią skutecznie zepsuć wieczór przy ognisku, spokojną noc w namiocie czy poranek przy śniadaniu. Dla wielu osób właśnie one są największym minusem wyjazdów pod chmurką – ale nie musi tak być. Sprawdź, które metody ochrony przed komarami faktycznie działają i co warto zabrać ze sobą na camping, żeby nie zostać przekąską sezonu.

1. Moskitiera – podstawowa linia obrony

Moskitiera to absolutne minimum, jeśli planujesz nocleg pod namiotem. Warto upewnić się, że namiot ma ją wszytą w wejściu oraz w otworach wentylacyjnych. Dobrej jakości moskitiera chroni nie tylko przed komarami, ale też przed muchami, meszkami czy ćmami, które wieczorem lgną do światła.

Najlepiej wybierać namioty, które mają możliwość pełnego zamknięcia wszystkich otworów przy jednoczesnym zapewnieniu przewiewu przez moskitierę. Warto także pomyśleć o dodatkowej moskitierze – można ją zawiesić nad łóżkiem polowym lub wewnątrz sypialni, zwłaszcza jeśli biwakujesz w regionie znanym z większej liczby owadów.

2. Spirale i świece zapachowe – stary sposób, który nadal działa

Spirale przeciw komarom, dostępne w każdej drogerii czy sklepie ogrodniczym, to jedno z najstarszych, ale wciąż bardzo skutecznych rozwiązań. Po odpaleniu wydzielają one dym z substancją odstraszającą owady. Najlepiej działają w przedsionkach namiotu, pod stołem, przy wejściu lub wokół miejsca, w którym się siedzi. Nie należy ich stosować w zamkniętej przestrzeni, ponieważ dym jest drażniący i niezdrowy przy dłuższym wdychaniu.

Świece zapachowe, szczególnie te z dodatkiem olejku citronella, działają raczej odstraszająco niż zabójczo. Ich skuteczność jest mniejsza niż w przypadku spirali, ale jeśli rozstawisz kilka wokół miejsca biwakowania, zauważysz różnicę. To rozwiązanie dobre na wieczory przy stole, ale nie zastąpi innych, bardziej bezpośrednich metod ochrony.

3. Spraye i roll-ony – szybkie i skuteczne, ale z głową

Wśród preparatów do stosowania na skórę najskuteczniejsze są te zawierające DEET, czyli substancję chemiczną odstraszającą owady. Wersje z DEET 20–30% zapewniają ochronę na kilka godzin. Przy wyższych stężeniach (do 50%) działają dłużej, ale mogą być drażniące dla skóry, szczególnie u dzieci i osób wrażliwych.

Alternatywą są środki z ikarydyną – łagodniejsze, o mniej intensywnym zapachu, a jednocześnie dość skuteczne. Warto mieć przy sobie zarówno spray, jak i roll-on – ten drugi lepiej nadaje się do stosowania punktowego, np. na szyję, nadgarstki czy kostki.

Podczas aplikacji zawsze unikaj okolic oczu i ust, nie nakładaj preparatu na podrażnioną skórę, a po powrocie do namiotu dokładnie umyj ręce. Choć to rozwiązania chemiczne, w trudnych warunkach bywają niezastąpione.

4. Urządzenia elektryczne i lampy owadobójcze

Jeśli masz dostęp do prądu (230V), zdecydowanie warto zabrać klasyczny elektrofumigator – wtyczkę z płytką lub buteleczką z płynem, która powoli uwalnia substancję odstraszającą owady. Takie urządzenia są szczególnie skuteczne w zamkniętych pomieszczeniach – w przyczepie, campervanie lub domku campingowym.

W namiocie dobrze sprawdzają się lampy LED z funkcją rażenia owadów, czyli tzw. lampy UV. Są lekkie, ładowane przez USB, często mają też tryb światła nocnego. Przyciągają komary, które zostają porażone niewielkim napięciem. Nie rozwiązują problemu w stu procentach, ale znacząco ograniczają ilość owadów latających w pobliżu.

Niektóre modele mają dodatkowe haczyki do zawieszenia w środku namiotu i są wodoodporne, więc sprawdzą się nawet podczas deszczowej nocy.

5. Naturalne metody – olejki eteryczne, zioła i inne domowe patenty

Wiele osób sięga po naturalne sposoby odstraszania komarów – i słusznie, chociaż ich skuteczność może być mniej przewidywalna. Olejek z lawendy, eukaliptusa, mięty pieprzowej czy drzewa herbacianego odstrasza owady swoim intensywnym zapachem. Można je rozcieńczyć i rozpylać w namiocie, nasączać chusteczki, a nawet skropić ubrania.

Ciekawym sposobem jest wkładanie do namiotu woreczków z suszoną lawendą lub goździkami – to nie tylko pachnie, ale też odstrasza owady. Niektórzy biwakowicze twierdzą, że skuteczna jest również cebula, czosnek lub ocet – ale wiadomo, że to już metody „dla twardzieli”, bo mogą być bardziej uciążliwe dla ludzi niż dla komarów.

6. Ubrania – fizyczna bariera, której komar nie pokona

Choć może się to wydawać oczywiste, wiele osób zapomina, że odpowiedni strój to pierwsza linia obrony przed komarami. Długie rękawy, długie nogawki i wysokie skarpetki skutecznie zmniejszają powierzchnię skóry narażonej na ukąszenia.

Wybieraj ubrania z jasnych, naturalnych tkanin – komary preferują ciemne kolory i łatwiej je zauważają. Na rynku są dostępne również ubrania z wbudowaną ochroną przed owadami, impregnowane specjalnymi substancjami – to rozwiązanie warte uwagi przy wyjazdach w miejsca szczególnie narażone na obecność komarów, np. w pobliżu jezior i bagien.

7. Wybór miejsca biwakowania – prewencja jest najskuteczniejsza

Nie każde miejsce nadaje się na nocleg – szczególnie, jeśli zależy Ci na spokojnej nocy bez niechcianych gości. Unikaj rozbijania namiotu w pobliżu stojącej wody, na terenach bagnistych, w gęstych zaroślach lub w dolinach, gdzie wieczorem gromadzi się wilgoć.

Komary są szczególnie aktywne o zmierzchu i nad ranem, dlatego warto wybierać miejsca przewiewne, z otwartą przestrzenią i delikatnym ruchem powietrza. Dobrze działa też rozstawienie namiotu z dala od źródeł światła – komary lgną do lamp, a Ty chcesz spać, a nie walczyć z owadami przez całą noc.


Nie musisz godzić się na uciążliwą obecność komarów podczas biwaku. Dzięki prostym środkom ostrożności i kilku sprawdzonym produktom, możesz zminimalizować ryzyko ukąszeń i spokojnie cieszyć się wieczorami pod gwiazdami. Najlepsza ochrona to ta, która łączy różne metody: fizyczne zabezpieczenia (moskitiera, ubrania), odstraszacze chemiczne lub naturalne oraz rozsądny wybór miejsca noclegu.