Zamki, tropiki i klapki – biwakowy alfabet

by Kaja Makowska

Są rzeczy, których nie zrozumie ten, kto nigdy nie spał pod namiotem. Jak to jest obudzić się z twarzą przyklejoną do ściany namiotu, bo w nocy zsunął się śpiwór. Jak smakuje kawa zaparzona w garnku po zupce chińskiej. I co znaczy „trzymaj tropik, bo zaraz odleci!” w środku burzy pod Paryżem.

Campingowe życie to trochę osobny język. Pełen dźwięków (głównie trzaskających zamków błyskawicznych), zapachów (np. suszących się skarpet) i sytuacji, które normalnie byłyby dramatyczne, a pod namiotem są… codziennością. Albo i rozrywką.

Dlatego postanowiliśmy zebrać ten cały biwakowy świat w formie alfabetu. Od agrafki po zapalniczkę. Z dystansem, humorem i znajomym ukłuciem „o matko, przecież to o mnie”.

Nie obiecujemy, że nauczysz się czegoś praktycznego. Ale gwarantujemy, że jeśli chociaż raz spałeś pod tropikiem, to uśmiechniesz się przy kilku (albo wszystkich) literkach.

Zaczynamy. Śledzie wbite? Zamek zaciągnięty? To lecimy!

A – Agrafka

Niepozorna, ale niezastąpiona. Spina ręcznik, moskitierę i… czasem spodnie po obiedzie.

B – Butla gazowa

Bez niej nie ma obiadu, kawy ani kolacji. A jak się skończy w sobotę wieczorem – dramat gotowy.

C – Czołówka

Twoje najlepsze przyjaciółka po zmroku. Szczególnie kiedy trzeba iść „na bok” w środku nocy.

D – Deszcz

Nie pytaj, czy spadnie. Pytaj: kiedy i czy namiot to przetrwa.

E – Ekspresowa kolacja

Chleb, konserwa i ogórek. Albo zupka chińska. Królowie polskiego campingu.

F – Folia NRC

Nie tylko dla biegaczy. Podkład pod materac, ochrona przed chłodem, czasem nawet dach awaryjny.

G – Grill jednorazowy

Zbyt jednorazowy. Ale jak człowiek głodny, to nawet on robi robotę.

H – Hamulec ręczny

Zawsze zaciągaj, jeśli śpisz przy pochyłości. Serio. Nie testuj fizyki na żywo.

I – Inwazja komarów

Jeden zostaje – czujesz go całą noc. Wyjście z namiotu = ofiarowanie własnej krwi.

J – Jadłospis z niczego

Czyli makaron, który miał być z pesto, ale wyszło „na sucho z przyprawą do kurczaka”. Smakuje zaskakująco dobrze – pod warunkiem, że siedzisz na świeżym powietrzu.

K – Klapki

Nie idź do prysznica bez nich. Chyba że lubisz kontakt z podłożem i nieznanym życiem mikrobiologicznym.

L – Latarka

A dokładniej: gdzie ona znowu jest?! Bo czołówka została w aucie.

M – Materac

Z pompą, bez pompy, dmuchany ustami – zawsze źródło nadziei i problemów.

N – Noc pod namiotem

Niby zimno, niby twardo, a jednak… najlepiej.

O – Ognisko

Wersja romantyczna: gitarka i pieczone pianki.
Wersja realna: dym w oczy i szukanie drewna do 2:00.

P – Przedłużacz

Warto mieć długi. I z kilkoma gniazdkami – żeby sąsiedzi się nie obrazili.

R – Rosa poranna

Magiczna… dopóki nie wyjdziesz boso z namiotu.

S – Sznurek na pranie

Najważniejszy mebel na campingu. Jak nie masz – to właśnie wysuszyłeś ręcznik na lusterku samochodu.

T – Tropik

Osłania, ociepla, chroni. Ale jak się odklei z jednej strony w nocy – to słyszysz go lepiej niż burzę.

U – Uziemienie

Czyli namiot po deszczu. Czasem dosłownie.

W – Wielki zamek błyskawiczny

Zasuwany 47 razy dziennie. Gdy zamilknie – wiadomo, że ktoś śpi (albo zaciął).

Z – Zapalniczka

Zawsze była w kieszeni… dopóki nie trzeba jej użyć.

I co dalej?

Jeśli dobrnęliście do litery Z i w połowie tekstu parsknęliście śmiechem, a w drugiej połowie mruknęliście „no tak, klasyk” – to znaczy, że dobrze wiecie, jak wygląda życie pod namiotem. Trochę błota, trochę słońca, dużo śmiechu i nieprzewidywalne przygody, które po powrocie do domu wspomina się z rozczuleniem (albo lekkim drżeniem powieki).

Camping to nie tylko forma podróżowania – to stan umysłu. I chociaż nie wszystko zawsze idzie zgodnie z planem, to właśnie te „literki” składają się na to, co w biwakowaniu najfajniejsze: autentyczność, luz i niespodzianki, które później wspomina się latami.

A alfabet? Spokojnie – jeszcze się rozrośnie. Wystarczy jedno lato 🙂